poniedziałek, 21 maja 2012

GORZKIE MLEKO

Zachodni specjaliści od psychoanalizy mieliby w tym przypadku nie lada pole do popisu. Począwszy od Hipokratesa a kończąc na Freudzie i Kristevej. Diagnoza greckiego lekarza wskazałaby melancholię, jako przyczynę "gorzkiego mleka". Melancholię jako chorobę, wywołaną przez "czarną żółć", która zalewa organizm   i truje od wewnątrz. Freud dodałby pewnie coś na temat nieodbytej pracy żałoby, a Kristeva - o niemożliwości   wejścia na powrót do porządku symbolicznego. 

filmweb.pl

Tytułowe "Gorzkie mleko" z filmu Claudii Llosy to jednak zupełnie nieeuropejska przypadłość. Nie pomogą na nią psychoanalityczne metody i zachodnie pigułki.W peruwiańskiej wiosce, gdzie dorastała Fausta, życie toczy się zupełnie innym rytmem i na zupełnie innych zasadach. Fausta, jest dzieckiem poczętym z gwałtu. Według wierzeń społeczności, matka karmiła ją "mlekiem smutku". To gorzkie mleko jest w wierzeniach andyjskich przypadłością, będącą domeną ofiar przemocy seksualnej. Dzieci, które karmi się piersią, ssą właśnie to gorzkie mleko - przejmując strach i ból swoich matek.

Już w pierwszej scenie filmu widzimy sugestywną ekspozycję - umierająca matka wyśpiewuje historię dokonanego na niej gwałtu i umiera. Fausta zostaje sierotą. Nosi w sobie cierpienie matki i potęguje je własnym. Zmuszona jest żyć i zarobić na pogrzeb matki. Przyjmując się na służbę do bogatego domu jest wystraszona, nie rozmawia z nikim, porusza się zawsze przy ścianach, nie patrzy nikomu w oczy. Ze strachu przed złem świata i przed mężczyznami, decyduje się nosić w pochwie bulwę ziemniaka, która będzie ją chronić przed losem matki. 

Llosa w niesamowity sposób pokazuje Faustę i jej emocje. Niemożność wykonania pracy żałoby i odłączenia się od utraconego obiektu są w tym filmie pokazane tak sugestywnie i jakby modelowo, że trudno mieć jeszcze nadzieję, ze z takiej traumy można wybrnąć. Pogrzeb matki, który jest zamknięciem filmu, staje się też symbolicznym pogrzebaniem pamięci cierpienia, które nosiła w sobie Fausta. Trudno jednak uwierzyć w prawdziwy happy end. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz