Od
stereotypów nie uciekniesz. Czy wam też na myśl o włoskiej muzyce przychodzi na
myśl tylko letni, disco-polowy przebój „Italiano vero”? Czy widzicie tłumy nażelowanych
Włochów, którzy rytmicznie poruszają się do swoich włoskich, disco-polowych
rytmów? Prawda jest taka, ze chyba każdy z nas ma takie złe doświadczenia z
włoską muzyką, tzw. rozrywkową. Każdy zna te dźwięki, które sączą się z małych,
obskurnych knajpek czy szykownych lodziarni na ulicach włoskich i polskich
miasteczek turystycznych. I jak tu pisać o włoskiej muzyce?!
Ale
przecież włoska muzyka to nie tylko „Italiano vero”! Nie zapominajmy o całej
tradycji operowej i całym tłumie doskonałych włoskich kompozytorów muzyki
klasycznej. Wspomnijmy chociażby o znakomitych kompozytorach muzyki filmowej,
jak Ennio Morricone, czy Riz Ortolani. Włochy to także ojczyzna Luigiego Nono –
kompozytora awangardysty, ucznia Bouleza i Stockhausen. Gdy uświadomimy sobie
wkład Włochów w światową muzykę poważną, łatwiej nam znieść takie fanaberie jak
zbiorowe fascynacje Miną (włoska artystka pop, prawdziwe guru wśród wokalistek
włoskich), czy niebywała kariera Drupiego (głównie w Polsce).
puellanova.pl |
Niezwykle
ciekawa jest we Włoszech kariera festiwalu piosenki włoskiej w Sanremo. Festiwal
odbywa się od 1951 roku, jest wcześniejszy niż Eurowizja. Ba! To właśnie na nim
się Eurowizja wzorowała! W Sanremo debiutowali chyba wszyscy najważniejsi
piosenkarze włoscy. Pamiętacie „Volare”? Oczywiście Sanremo. Rok 1958.
Wykonanie Domenico Modungo. Na Festiwalu w Sanremo śpiewała Mina, śpiewała
Milva, debiutowała Laura Pausini. To tradycja zdecydowanie silniejsza i
trwalsza, nawet dziś, niż nasze polskie Opole czy Sopot. Ogłoszenie wyników
konkursu z roku 2010 oglądało ponad 15 milionów Włochów, co stanowi prawie 80%
widowni telewizyjnej.
Wniosek
jest chyba taki, że włoska muzyka rządzi się swoimi bardzo odrębnymi prawami. Z
jednej strony mamy poważnych muzyków klasycznych i śpiewaków tak wspaniałych
jak Cecilia Bartoli, którzy zdobywają uznanie na całym świecie, a z drugiej
strony muzykę, która zdobywa uznanie i aplauz tylko we Włoszech – tą rodem z
Sanremo, przy której prawdziwy italiano vero, Włoch z żelem wtartym we włosy bawi się najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz