W
budynku stacji kolejowej PKP Powiśle nie kupicie już biletów na pociąg. Ale dostaniecie
za to zimne piwo, eko-drinki i dobrą muzykę.
trendz.pl |
Historia
klubokawiarni PKP Powiśle zaczęła się w 2009 roku. Trzech kolegów: Norbert
Redkie, Bartek Kraciuk i Dawid Bednarski zdecydowało się na otworzenie klubu
właśnie tam – w budynku dawnej kasy biletowej z początku lat 60-tych, który popadał
w coraz większą ruinę. Chłopcy wygrali przetarg i postanowili przywrócić dawny
blask jednemu z ciekawszych reliktów modernistycznej architektury w Warszawie. Budynek
został odnowiony przez architektów z grupy projektowej Centrala. Problemem był jedynie
brak większej ilości dokumentów, które opisywałyby budynek z czasów jego
świetności. Architekci mieli tylko dwa zdjęcia z dawniejszych lat, które by
pozwoliły wyobrazić sobie, jak było kiedyś.
![]() |
tokfm.pl |
I
tak zaledwie 70 metrowy budynek zamienił się w klubokawiarnię. Ideą lokalu jest
stworzenie miejsca, gdzie w ciągu dnia była kawiarnia, a w nocy "kiosk z
wódką i kulturą". Miejsce jest otwarte dla artystów, którzy chcieliby
pokazać swoje prace, a także dla muzyków, chcących grać plenerowe koncerty albo
dj-ować podczas wieczornych spotkań.
Powiśle
to nowe modne warszawskie miejsce. Przez długi czas było placem budowy, a
jedynym interesującym miejscem był Czuły Barbarzyńca. A to czego dokonali
właściciele klubokawiarnii PKP Powiśle to ratunek dla dawnej znakomitej
polskiej architektury i zarazem sposób na ożywienie warszawskiego Powiśla.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz