Pamiętacie
historię zimy stulecia i film Filipa Bajona „Bal na dworcu w Koluszkach”? Grupa
pasażerów, w których odkrywamy przekrój polskiego społeczeństwa końca lat 80.
zostaje skonfrontowana z kolejową rzeczywistością – jest opóźnienie, pociąg
utknął w śniegu, nie ma możliwości, aby ruszyć dalej. Pociąg, a w raz z nim
poczekalnia to miejsca, w których wydarzyć się może wszystko, gdzie każda
międzyludzka interakcja nabiera znaczenia.
![]() |
independent.pl |
Motyw
poczekalni wykorzystał w swoim
wrocławskim spektaklu Krystian Lupa. „Poczekalnia” jest spektaklem
opowiadającym o grupie ludzi, którzy utknęli razem na dworcu kolejowym: jest
noc, pociągi nie jeżdżą, wszyscy są zmęczeni i poirytowani. Wśród pasażerów widzimy
grupę studentów, którzy wracają z wycieczki do Auschwitz, starsze małżeństwo z
wielką walizką, dziennikarkę, parę młodych ludzi, przypadkowego mężczyznę.
Tworzą mikrospołeczność. Czas spędzony wspólnie w poczekalni wydłuża się,
napięcie rośnie, wybuchają konflikty. Postaci ścierają się ze sobą, prezentując
swoje racje, szafują słowami i deklaracjami.
„Poczekalnia”
Lupy to jeden z najtrudniejszych polskich spektakli teatralnych. Ilość tematów
poruszonych przez bohaterów spektaklu i zapętlonych w ich kolejnych rozmowach,
jest przytłaczająca. Okoliczność spotkania w kolejowej poczekalni czyni całą
sytuację jeszcze bardziej poruszającą i prawdziwą. Noc spędzona w poczekalni to
doświadczenie bolesnej wiwisekcji na delikatnych tkankach społeczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz