Wszyscy to znamy. Ale proponuję czasem zastanowić się nad tym, że nie zawsze najlepsza pizza to ta na telafon, że nie każda restuaracja powinna podawać tiramisu, że pana cotta z torebki to bezsens i że lasagne to najczęściej najgorsze danie w menu restauracji.
Wszyscy kochamy włoską kuchnię, ale dlaczego jej nie cenimy?
Bo jej pop.
Bo ciągle ktoś pisze o jej cudowności. Jak jakieś tam jedzenie, kochanie i modlenie, odnajdywanie siebie w Toskanii, wczasy we dwoje i jedyny taki urok Adriatyku.
A właśnie, że nie!
Nie każdego stać na coroczne wczasy w Italii.
Nie każdego stać na coroczne wczasy w Italii.
Zasadźmy na balkonie bazylię i tymianek, sami pieczmy pizzę, czytajmy takie książki jak Dwaj łakomi Włosi (cudowna, pięknie wydana i bezpretensjonalna!!!), do tiramisu dodajmy coś od siebie - choćby cytrynę (nie róbmy nic z torebek!!!!!!!!!!!), pijmy wino do obiadu, cieszmy się jedzeniem, kupujmy to co sezonowe i zdrowe, a wtedy będziemy mogli powiedzieć, że jemy po włosku.
Jako post scriptum dwa przepisy:
Panforte, którym zajadałam się w Rzymie.Jest ono moim ulubionym, a chyba mało znanym włoskim deserem.
I panacella - sałatka z chlebem. Idealna na przeziębienie, bardzo aromatyczna i rozwiązuje problem nadmiaru starego chleba:)
http://merlin.pl/Dwaj-lakomi-Wlosi_Gennaro-Contaldo-Antonio-Carluccio/browse/product/1,974925.html#fullinfo |
http://qbekwqbek.blogspot.com/search?updated-max=2011-07-12T18:47:00%2B02:00&max-results=7&start=49&by-date=false |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz