Kto jak kto, ale ona jest naprawdę dziwna. Lady Gaga – najbardziej rozpoznawalna
postać popkultury ostatnich kilku lat. Choć można powiedzieć wiele złego (choć
być może nie zawsze) o jej muzyce, to jej wpływ na współczesną modę jest
niezaprzeczalny!
Zręcznie lawiruje pomiędzy kobiecym a męskim wizerunkiem, gra nawet swojego własnego chłopaka w teledysku do You and I oraz na rozdaniu MTV Music Awards. Raz ubiera niebotyczne obcasy – najlepiej kosmiczne buty McQueena zniekształcające nogi, raz okrywa twarz koronką, raz upadania się do królowej w barokowej sukni, odgrywając rolę Marii Magdaleny w teledysku do Judas. Chyba kluczowym pojęciem byłoby tu granie roli. Lady Gaga nie tylko jest dziwna i kontrowersyjnie się ubiera, to nie byłoby nic nowego. Ona także pokazuje, że w mediach (i chyba w ogóle, w życiu) nie istnieje coś takiego jak spójna jednolita osobowość i styl, że za każdym razem można być kimś zupełnie innym, zależnie od tego, co się an siebie włoży. I nie jest to kolejny truizm w rodzaju „jesteś tym, co nosisz”, bo Lady Gaga naprawdę sprawia wrażanie postaci, którą niezwykle trudno zaszufladkować. Mówi otwarcie o swoim biseksualnizmie, co trudno jest zaakceptować opinii publicznej, która wolałaby ją widzieć jako zdeklarowaną lesbijkę, przebranego mężczyznę, albo po prostu skandalizującą, ale heteroseksualną kobietę.
Jej kreacje zazwyczaj nie przydają jej wdzięku i powszechnie akceptowanego „dobrego wyglądu”. Zazwyczaj ją udziwniają. Ale i tym sposobem Lady Gaga wnosi, ręka w rękę z McQueenem, powiew świeżości na scenę modową, który ma dziś nie tylko służyć pięknu, ale przede wszystkim kreować nowe światy, pobudzać wyobraźnię, dawać pole do popisu wszelkim „Innym”, dziwakom, odmieńcom. To oni są dzisiaj modni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz