niedziela, 18 marca 2012

GOD SAVE AMERICA!




Książka Johnatana Franzena Wolność została mianowana książką roku. Jak myślę 2011. Chociaż napisana jest w 2010. W związku z tym odczuwam nieposkromioną satysfakcję – przeczytałam najlepszą książkę roku!!! I to zanim została taką okrzyknięta. Jest świetnie, nawet jeśli, moim zdaniem, nie była to najlepsza książka, jaką w ubiegłym roku przeczytałam.

Johnatan Franzen. źródło: Wikipedia

Jednak jest to książka z gatunku wielkich. Całe 608 stron, poważne tematy, wielkie przeżycia, epicki rozmach, a na okładce recenzja Baracka Obamy. Przyglądamy się życiu rodziny Berglundów i osób im bliskich na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wszyscy bohaterowie mają świetnie zarysowane profile psychologiczne (prawie każdy z nich ma też ze swoją psychiką jakieś problemy, więc jest co analizować). Szeroko jest też przedstawiona współczesna Ameryka. Mamy tu reakcje na zamach 11 września, odwieczną i bezwzględną opozycję między Republikanami a Demokratami, problemy ekologiczne, czy demograficzne, sytuację nowoczesnego rynku muzycznego i stosunki sąsiedzkie. Wzloty i upadki uczuciowe, konflikty rodzinne i problemy ideologiczne Berglundów i ich przyjaciół przeplatają się i łączą ze sprawami wielkiego świata. Wielkim światem, ale na pewno nie najlepszym ze światów jest tu USA.


Wolność czyta się świetnie i nie sposób pozostać wobec niej obojętnym. Nie jest to wybitna literatura pod względem języku i stylu, a raczej ze względu na swoją problematykę. Było mi też odrobinę wstyd, że nie mogłam się oderwać od książki, dlatego, że chciałam się dowiedzieć, jak się rozwinie pewien romans. Z drugiej strony równie wciągające było dla mnie zaangażowanie Waltera Berglunda w walkę z przeludnieniem.

Przeczytałam całe te 608 stron. I czuję się dość przygnieciona ilością problemów na świecie, których nie mógł rozwiązać Walter i z którymi ja też nie mam najmniejszych szans się zmierzyć. Ale właśnie dlatego czuję, że to może być jedna z najważniejszych książek w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz