poniedziałek, 26 marca 2012

WIOSNA W ANGLII


kadr z trailera do filmu


Zespół Noah and the Whale kojarzy się raczej z muzyką, ale piszę dziś o nich w zakładce filmowej, bo film First Days of Spring ze ścieżką dźwiękową z ich albumu pod tym samym tytułem (w reżyserii lidera zespołu, Charliego Finka) jest najpiękniejszym wiosennym filmem, jaki widziałam.

W filmie praktycznie nie ma dialogów, jedynym dźwiękiem jest muzyka. Właściwie jest to ponad 4o minutowy teledysk. Śledzimy rozwój trzech historii dziejących się prawdopodobnie w jakimś małym brytyjskim miasteczku nadmorskim. Pierwsza historia dotyczy chłopaka, który powraca do owego miasteczka i wspomina swoją dziewczynę, druga dzieje się pomiędzy przeżywającym kryzys twórczy pisarzem i jego ciężarną żoną. Ostatnia zaś ukazuje niezadowolonego z życia i ciągle wściekłego starszego pana. Nie są to może tematy powalające swoją oryginalnością, ale można o tym łatwo zapomnieć ciesząc się pięknymi obrazami wiosny na angielskiej prowincji.

First Days of Spring to naprawdę wysmakowany wizualnie film. Ale i owe trzy narracje z biegiem czasu stają się ciekawsze. Najpierw jest źle, potem wydaje się, że coś się może zmienić na lepsze, a jak się to wszystko kończy, chyba zdradzać nie powinnam, ale wydaje mi się, że raczej niesztampowo.

Mogę tylko przywołać moje ulubione fragmenty, takie jak rowerowa wycieczka na plażę za miastem, absurdalna scena, w której starszy pan daje iście estradowy występ piosenkarski, z fajerwerkami w tle, zanim podejmie się zmiany swojego życia, czy długie ujęcia morza, jezior i lasów, które otaczają bohaterów. W przyrodzie zaczyna się wiosna, a w ich życiu niby coś się zmienia, ale właściwie to nic się nie dzieje.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz