poniedziałek, 16 kwietnia 2012

MĘSKIE PODRÓŻE

Urodził się w centrum Warszawy, ale chyba od zawsze czuł, że ciągnie go gdzieś dalej. Na Wschód, na peryferia, gdzie leżą spokojne wsie i opustoszałe miasteczka. Od zawsze musiał więc uciekać. Ze szkoły, z wojska - bunt wpisany był w jego biografię. W końcu znalazł swoje miejsce na ziemi. Zamieszkał w Wołowcu,  małej wiosce w Beskidzie Niskim. Ale zarówno bunt, jak i nieustająca potrzeba podróży, nadal są kanwą jego fantastycznych powieści.


wyborcza.pl
Andrzej Stasiuk zadebiutował Murami Hebronu, potem przyszedł czas na magiczną powieść Biały Kruk i Opowieści galicyjskie. Największym sukcesem cieszy się dziś jednak książka Jadąc do Babadagzbiór wspomnień i refleksji autora z podróży, które odbywał kilkakrotnie przez kraje środkowo-wschodniej Europy. Na trasie tej podróży znalazły się Słowacja,Węgry, Słowenia, Chorwacja, Albania, Ukraina, Rumunia, a także  Mołdawia i NaddniestrzeStasiuk z nostalgią wspomina ludzi, obyczaje, opisuje niezwykłe miejsca i inspirujące krajobrazy. Z właściwym sobie humorem i lekką ironią opisuje swoje przygody z podróżowaniem różnymi środkami transportu: samochodem, pociągiem, autostopem czy promem.

Podróż Stasiuka nie jest tylko podróżą w sensie geograficznym. Chyba nikt tak pięknie i prosto nie pochyla się nad człowiekiem Europy środkowo-wschodniej, snując refleksje nad jego mentalnością i przemijaniem. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy warto czytać Stasiuka odpowiadam kategorycznie: dajcie się zabrać w tą podróż!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz