Urodził się w centrum Warszawy, ale chyba od zawsze czuł, że ciągnie go gdzieś dalej. Na Wschód, na peryferia, gdzie leżą spokojne wsie i opustoszałe miasteczka. Od zawsze musiał więc uciekać. Ze szkoły, z wojska - bunt wpisany był w jego biografię. W końcu znalazł swoje miejsce na ziemi. Zamieszkał w Wołowcu, małej wiosce w Beskidzie Niskim. Ale zarówno bunt, jak i nieustająca potrzeba podróży, nadal są kanwą jego fantastycznych powieści.
wyborcza.pl |
Andrzej Stasiuk zadebiutował Murami Hebronu, potem przyszedł czas na magiczną powieść Biały Kruk i Opowieści galicyjskie. Największym sukcesem cieszy się dziś jednak książka Jadąc do Babadag - zbiór wspomnień i refleksji autora z podróży, które odbywał kilkakrotnie przez kraje środkowo-wschodniej Europy. Na trasie tej podróży znalazły się Słowacja,Węgry, Słowenia, Chorwacja, Albania, Ukraina, Rumunia, a także Mołdawia i Naddniestrze. Stasiuk z nostalgią wspomina ludzi, obyczaje, opisuje niezwykłe miejsca i inspirujące krajobrazy. Z właściwym sobie humorem i lekką ironią opisuje swoje przygody z podróżowaniem różnymi środkami transportu: samochodem, pociągiem, autostopem czy promem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz