poniedziałek, 23 kwietnia 2012

NIE ŚNIŁO SIĘ O TYM WASZYM FILOZOFOM...


źródło obu zdjęć: http://www.goldenline.pl/forum/2059976/kuchnia-molekularna  

 Wiedza tajemna i snujący się po pomieszczeniu  biały dym - to nie laboratorium alchemika, ani też nie gabinet Fausta, ale kuchnia molekularna. Nie wykorzystuje magii, a wiedzę z dziedziny fizyki i chemii. Zaskakujące zestawy produktów,  jeszcze bardziej zaskakujące ich kształty i atmosfera niewiadomej towarzyszące podawaniu potraw.


Pionierem kuchni molekularnej był Benjamin Thomson ( w XVIII wieku!!!) , który przy gotowaniu współpracował z fizykami, dzisiaj zaś można doświadczyć tych cudów na własnym podniebieniu w najbardziej znanej restauracji molekularnej The Fat Duck prowadzonej przez legendarnego Hestona Bumenthala.  Jednak by nie szukać daleko – w samym Krakowie znajduje się restauracja Faux Pas, znajmująca się kuchnią molekularną. Na razie nie mogą przedstawić własnej recenzji, ale myślę, że samo istnienie takiego miejsca w Krakwie jest warte uwagi i cieszy mnie, że mapa kulinarna tego dość konserwatywnego miasta powoli otwiera się na nowości.

Wróćmy jednak do kuchni molekularnej – by przybliżyć, czym ona jest warto podać nazwy kilku dań:
 z menu krakowskiej restauracji: interaktywny bigos z grzybów, czy sferyczne espresso
z The Fat Duck: lody musztardowe, biszkopty krabowe, szparagi z waniliowym majonezem i ikrą złotego pstrąga.
Dziwne, ale modne. Tym razem le freak – c’est chic!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz